Bieżnik z postu z 15.04.2011r - już zrobiony. Długo mi to zajęło...
Musiałam go pruć pare razy. Potem moja córa zalała go sokiem ...i cała praca poszła... Ale postanowiłam nie poddawać się i zaczęłam od początku ... Zaraz po powrocie z Anglii. Prace polowe zakończyły się 14.07.2011r, a prace wykończeniowe ( czytaj blokowanie) nastąpiły 15.07.2011r. Właścicielka bieżnika jest nim zachwycona.Stwierdziła ,że warto było czekać nieco dłużej.
Mozolnie się go dzierga. Trzeba "dbać " o szczegóły i liczyć niemal każde oczko , ale przyznać trza że po naciągnięciu jest uroczy.
A tu zdiątka na styropianku i już po - na mojej osobistej ławie. specjalnie dla Was.
A tu ze skrawkiem stóp mego męża.
Trochę nie wyraźne, ale zawsze. Robione na szybkiego tuż przed oddaniem nowej właścicielce.