piątek, 15 kwietnia 2011

Troche świątecznie...





Troche wiosennie ....









Szykuje się ... oj!

    Wiosenno świąteczne porządki już zakończone. Powoli szykuję się również do wyjazdu. Bilet i funty już kupione. Tylko lekka obawa czai się gdzieś za rogiem. Nie było mnie tam ( w Londynie) ponad trzy lata. Boję się , że już zapomniałam wszystkiego... że zapomniałam: jak się "poruszać" po tym mieście , jak korzystać z transportu publicznego, jak czytać mapę A-Z... Boję się ,że zapomniałam nawet jak rozmawiać... i tego że ludzie których znałam też mnie zapomnieli. Czyż nie jest to pokręcone? A może ja tylko panikuję w sprawach tak normalnych? Może to tylko chwilowa fobia. Jakby nie patrzeć długo ma stopa nie stała na angielskiej ziemi. Im bliżej wyjazdu tym bardziej nachodzą mnie coraz większe obawy i wątpliwości. Czy aby na pewno dobrze robię?
    Mój mąż mówi ,że przynajmniej odpocznę : od domu , od niego i całej reszty zmartwień . Zobaczymy.
    Od jakiegoś czasu próbuję zrobić ten oto piękny i delikatny bieżnik.




Idzie trochę jak po przysłowiowej "grudzie", ale idzie... do przodu. Gdy skończę to "fotnę" i wstawię zdięcie na bloga.