sobota, 18 czerwca 2011

Przepraszam za swą nieobecność...

    W Anglii byłam. Sprawy zaległe załatwiłam. Firmy nie otworzyłam. Pomiałam sobie mały urlopik i ... tyle. Parę zdiątek porbiłam. Następnym razem wrzucę kilka.
      Bieżnika też nie skończyłam jeszcze. W domu normalnie... czyli nie normalnie. Życie toczy się dalej. A co do firmy jako takiej... hmm... Jeszcze nic nie wiem. Pomysłów tysiące a czasu coraz mniej.
       Dziś dodam pare schematów. I będzie  tyle na dzień dzisiejszy.
Chleba w piekarniku muszę pilnować. Papatki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz