wtorek, 18 października 2011

Obiecane...

Znów długo mnie nie było... aż 4 dni. Wiem, wiem , wiem... Jakoś tak się złożyło , że nie miałam czasu siąść do komputera. Ale... już jestem. A oto i obiecane zdięcia serwetek które zrobiłam dla pani Małgosi. Jeszcze nie oddane. Mam nadzieję że już w tym tygodniu trafią do właścicielki. A oto i one (małe cudeńka) :




I jak się podobają? Myślę że są cudne (i nie dlatego że je sama zrobiłam...). :-)  Są w sam raz pod wazonik lub tylko jako ozdoba małego stoliczka... Pozdrawiam. :-) 

1 komentarz:

  1. Serwetki naprawde sliczne :) Pozdrawiam. dorota z Sielankowego Dziergania

    OdpowiedzUsuń